Bardzo nietypowe zgłoszenie otrzymali świętokrzyscy policjanci. Zostali wezwani do Sądu Rejonowego w Sandomierzu, do którego przyszła starsza kobieta. Miała ze sobą narkotyki i wcale tego nie ukrywała. Zaskakujący był powód dla którego zabrała je ze sobą.
69-latka oświadczyła, że substancje należą do jej syna, który został wezwany na rozprawę, ale nie stawił się na niej. Kobieta chciała go w ten sposób usprawiedliwić i zwrócić uwagę sądu na jego problemu z uzależnieniami. By nie być gołosłowną, na sali rozpraw wyjęła środki odurzające i „lufkę” do ich zażywania. Jak się okazało, było to 1,5 grama marihuany.
W ten sposób kobieta nie pomogła 32-letniemu synowi. Zapewniła mu dodatkowe kłopoty, bo przed sądem będzie musiał tłumaczyć się z posiadania niedozwolonych środków.