Kielecka Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec kierowcy, który w lipcu jadąc pod prąd drogą ekspresową S7 koło Kielc doprowadził do śmiertelnego wypadku. 30-letni mężczyzna był wtedy pijany. Jak się szybko okazało, już wcześniej był skazany za jazdę po pijanemu.
Do tragicznego wypadku doszło 22 lipca w godzinach nocnych, w rejonie Tokarni. Mężczyzna jechał pod prąd jezdnią, którą kierowcy poruszali się w stronę Kielc. Zderzył się czołowo z jadącym prawidłowo autem dostawczym. W wyniku wypadku jedna osoba zginęła, trzy zostały ranne.
Sprawca wypadku miał 1,54 promila alkoholu. To nie pierwszy raz, gdy wsiadł za kierownicę w takim stanie. Już wcześniej dał się złapać policjantom. Został skazany, ale nie trafił do więzienia.
Piotr M. pozostaje tymczasowo aresztowany. Podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Grozi mu do 12 lat więzienia.