Przeciwko próbie osłabienia niezależnych mediów protestowali uczestnicy piątkowego Strajku Kobiet zorganizowanego przed siedzibą PiS w Kielcach.
Tym razem wydarzenie zgromadziło zaledwie kilka osób. Mieli ze sobą m.in. transparenty z napisami: „Aborcyjny zakaz zabija” oraz „Jest wybór, opodatkować kościół”.
– Spotykamy się tuż przed Walentynkami, żeby jak zwykle czule zwrócić się do parlamentarzystów z PiS i Konfederacji. Musimy stale wyrażać naszą niezgodę na reżim, dyktaturę, opresje i niehumanitarne buble prawne. Nie możecie zobojętnieć na cale zło, jakie spotyka Polki i Polaków – informowano w zapowiedzi protestu.
W czasie protestu odczytano listę afer PiS. Wypominano sprawę majątku żony Mateusza Morawieckiego, podróże działaczy PiS na koszt państwa czy sprawę zakupu respiratorów od handlarza bronią.
Uczestnicy odnieśli się też do zorganizowanego przez polskie media środowego protestu przeciwko wprowadzeniu kolejnego podatku. Jak zaznaczyli, może dojść w ten sposób do ograniczenia prawa do rzetelnej informacji, bo wiele niezależnych mediów może nie przetrwać kolejnego obciążenia.
Pokojowy protest zabezpieczało wielu funkcjonariuszy Policji.
W niedzielę zatańczą przeciw przemocy
Strajk Kobiet zapraszał też do udziału w niedzielnej akcji „Nazywam się Miliard – One Billion Rising Poland” organizowanej przez Regionalne Centrum Wolontariatu.
– Walentynki już w tę niedzielę. Pokaż, że kochasz i że nie zgadzasz się na przemoc. Zatańcz w domu, nagraj filmik bądź pomachaj nam o 12:00 na Rynku. Co roku nasi wolontariusze włączają się w happeningową akcję Nazywam się Miliard – One Billion Rising Poland po to, by podczas tańca zaprotestować przeciwko przemocy – czytamy na profilu Regionalnego Centrum Wolontariatu.