Symboliczny protest w centrum Kielc miał zwrócić uwagę na sytuację uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. Jego organizatorką była Małgorzata Marenin, prezeska Stowarzyszenia Stop Stereotypom, która zdjęcia z akcji zamieściła w mediach społecznościowych.
W czwartek wraz ze swoim współpracownikiem ustawiła na ulicy Sienkiewicza tablicę z hasłem „W lesie leżą zwłoki. Miłego dnia”. Z kolei w sobotę na kładce nad ulicą Żródłową zawiesiła polską flagę z napisem „Mordercy dzieci”.
Celem protestu, jak mówiła w lokalnych mediach organizatorka, było rozbudzenie sumienia zwykłych ludzi.
– Poziom okrucieństwa przebił już chyba wszystkie możliwe granicy – mówiła Małgorzata Marenin w nagraniu opublikowanym na swoim profilu.
– Jeżeli my, społecznicy, aktywiści, nie obudzimy w ludziach sumień, jeżeli pozwolimy, by to wszystko dalej trwało, to nic się nie zmieni. Jedynie niezadowolenie opinii publicznej może zmienić sondaże i jedynie tylko to może skłonić partię rządzącą, żeby przestała skazywać ludzi na cierpienie, na śmierć, na to, aby dzieci w poplamionych śpioszkach umierały z mrozu na pakach – mówiła Marenin.