Straż pożarna

Ruszyli na pomoc, ale to im oberwało się od mieszkańców. Bulwersujący atak na strażaków

Opublikowano

-

fot. facebook / Starachowice998

Kilkadziesiąt razy świętokrzyscy strażacy interweniowali w związku z burzami, które w piątek popołudniu przechodziły nad regionem. Wzywani byli do wypompowania wody z budynków mieszkalnych oraz usuwania połamanych przez wiatr drzew. Jedno z nich tarasowało przejazd drogą krajową nr 74.

Wichura zerwała też dachy budynków, między innymi w Lechowie w powiecie kieleckim, gdzie ucierpiał dach domu jednorodzinnego, a a także we wsi Chotelek Zielony w powiecie buskim, gdzie ucierpiała świetlica.

Obwiniają strażaków…

W akcjach brali udział strażacy ochotnicy oraz z jednostek państwowej straży. Nie wszyscy jednak docenili ich zaangażowanie. Jak informuje facebookowa strona Starachowice998, na której relacjonowane są akcje strażaków z północy województwa, wielu mieszkańców miało pretensje do ratowników.

„Strażacy nie są winni temu, że przepusty, rowy i infrastruktura nie daje rady, bo na przykład ktoś sobie zasypał przepust „bo tak”. Strażacy nie są winni temu, że komuś wybija studzienki odpływowe w garażach. Strażacy nie są w stanie ogarnąć wszystkich interwencji jednocześnie, choć zapewniamy, że każdy człowiek w potrzebie jest tak samo ważny” – napisali autorzy strony odnosząc się do zachowania niektórych osób.

„Nie wyżywajcie się na nas”

Strażacy zwrócili się też z apelem do mieszkańców regionu: „Prosimy aby nie wyżywać się na nas, nie krzyczeć, nie obwiniać o tą całą sytuację bo to naprawdę nie nasza wina. Przyjeżdżamy Wam pomagać, natomiast często spotykamy się z delikatnie mówiąc nerwami” – napisali autorzy strony Starachowice998

Proszą o szybszą interwencję, bo mają rodzinę w straży

W trakcje akcji dochodziło również do prób szantażu. Niektórzy domagali się interwencji w pierwszej kolejności, grożąc konsekwencjami służbowymi.

„Próby szantażu abyśmy podjęli interwencję u kogoś szybciej niż u sąsiada, bo dana osoba podobno zna kogoś na stanowisku w straży, straszenie że jak nie podejmiemy interwencji to „jeden telefon do kogoś na stanowisku i nas ustawi”, czy też „mam syna w straży, ale akurat pojechał na akcję, jakby nie pojechał to by Was ustawił” na niewiele się zdadzą” – piszą strażacy.

 

 

 

Popularne artykuły

Exit mobile version