Lifestyle

Wielkie wynalazki szalonych pisarzy

Opublikowano

-

Wiele osób traktuje pisarzy zajmujących się fantastyką za ludzi bujających w obłokach i wymyślających niestworzone historie. Tymczasem w książkach science-fiction (i nie tylko, również w innych gatunkach krążących wokół fantastyki) można znaleźć sporo naprawdę fascynujących wizji. Bywa, że wizjonerskich dla własnych czasów. W niektórych przypadkach doczekaliśmy się nawet ich realizacji.

Łodzie podwodne

Przykładem, który rzuca się w oczy w pierwszej kolejności, są oczywiście wizje Juliusza Verne’a. Co prawda trzeba od razu zaznaczyć, iż stwierdzenie, że przewidział powstanie łodzi wodnych, jest pewnym przekłamaniem faktów. A właściwie nie tyle ich przekłamaniem, co niedoprecyzowaniem sprawy.



Pierwsze łodzie podwodne jako takie istniały już za czasów Verne’a. Jednak tworzenie ich tak ogromnych, jak miało to miejsce w „Dziesięciu tysiącach mil podwodnej żeglugi” to już coś, co w tamtych czasach nie mieściło się w głowach. Tymczasem twórca powieści opisującej losy Nautilusa sięgnął wyobraźnią dalej i… cóż, co prawda nie we wszystkim trafił, ale część prognoz na temat sposobu funkcjonowania tak dużych okrętów podwodnych okazała się zadziwiająco trafna.

Komunikacja na ogromne odległości

Jednym z największych problemów w porozumiewaniu się w sytuacjach, gdy obie strony dzieli ogromna odległość jest upływ czasu pomiędzy nadaniem i odebraniem komunikatu. Powstanie telegramu zniwelowało ten problem w skali „mikro”. Jednak gdy pomyśleć o skali „makro” rozumianej jako przesyłanie informacji pomiędzy obiektami znajdującymi się na różnych planetach, bądź w różnych częściach kosmosu, zakłopotanie wraca.

W powieściach science-fiction czynnik ten nieraz mógł sporo namieszać w fabułach. Jednak w połowie dwudziestego wieku Ursula K. Le Guin wprowadziła do jednej ze swoich książek urządzenie określane jako „ansibl”. Sprzęt ten miał być komunikatorem umożliwiającym natychmiastowe komunikowanie się z drugim dyspozytorem tego urządzenia. Na pozór wygląda to abstrakcyjnie. Ale jeśli pomyśli się o fizyce kwantowej i splątaniu materii, sprawa wygląda już nieco inaczej.

Dość zresztą wspomnieć o eksperymentach prowadzonych przez Chiny, dotyczących właśnie przesyłania w ten sposób informacji. Póki co na odległość liczoną w kilkudziesięciu kilometrach, ale jednak można to kojarzyć z ansiblem.

Latające samochody

to jeden z bardziej znanych obrazków z filmów science-fiction. Tym jednak razem trzeba powiedzieć jasno – tego rodzaju wynalazków raczej się nie spodziewajmy, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Za dużo powodowałyby problemów. Po prostu.



Wirtualna rzeczywistość

Przenoszenie zmysłów do wyimaginowanego świata to samo w sobie nic nowego. Jednak przenoszenie ich do świata stworzonego przez komputer – cóż, o tym fantazjowano od dawna. W niektórych przypadkach w zakresie zadziwiająco przypominającym to, co powoli zaczyna przypominać technologia virtual reality. Powoli, bo nadal jednak zakres jej możliwości jest ograniczony, jednak całkiem konsekwentnie jest ona rozwijana w kierunku, który wyobrażał sobie swego czasu Stanisław Lem, pisząc o czymś, co nazwał fantomatyką.

Oczywiście, aktualnie nadal sporo brakuje do wizji pełnego przeniesienia się w wirtualny świat, ale trzeba przyznać, ze technologia idzie coraz dalej, a inżynierowie pracują nie tylko nad doznaniami wzrokowymi.

Gadżety wearable

Elektronika „ubieralna”, czyli cała kategoria sprzętów określana jako „wearable”, to coś, co póki co stanowi jeszcze ciekawostkę, ale już powoli zadomawia się na rynku. Jednak to, co dzisiaj jest ciekawostką, kiedyś było iście szalonym pomysłem. Pomysłem, po który sięgnęli twórcy filmu „Powrót do przyszłości”.

Zresztą nie tylko oni, ponieważ najpopularniejszy przykład elektroniki wearable, a mianowicie inteligentne okulary, pojawia się w wielu filmach. Czasem tych otwarcie fantastycznych, a czasem tylko dodających elementy SF do fabuły filmu szpiegowskiego, którego bohaterzy sięgają po zaawansowane technologicznie gadżety. I cóż tu mówić – właśnie inteligentne okulary były jednym z pierwszych produktów tego segmentu rynkowego, jaki faktycznie zaczął uzyskiwać zauważalną popularność.

Materiał powstał w konsultacji z portalem TurboFikcja, miejscem, w którym fantastyka i science-fiction mieszają się z rzeczywistością.

 

Popularne artykuły

Exit mobile version